piątek, 11 grudnia 2015

Od Seiko Shinohara - Popołudniowy spacer


Pewnego bardzo słonecznego i ciepłego dnia przechadzałam się po mieście z Shiro. Postanowiliśmy pójść do centrum handlowego „Magic” i pooglądać elektronikę. Ostatnio zepsuł mi się telefon i postanowiłam kupić nowy, a ze względu że ja nie znam się na tych sprawach poprosiłam go o pomoc. Po jakimś czasie wybrałam iPhone'a 6 s. Mój przyjaciel wskazał mi jeden ze sklepów który mnie zainteresował, więc postanowiłam zobaczyć, co mają na sprzedaż. Nie zauważyłam, że Shiro na chwilę gdzieś zniknął. Gdy się zorientowałam dokąd poszedł, spytałam z zaciekawieniem, gdy powtórnie ustał przy mnie:
- Shiro, po co wszedłeś do tego sklepu?
- Zobaczysz...
Popatrzył na mnie swoim jak zwykle chłodnym spojrzeniem i poszliśmy dalej. Po ”szale” zakupowym zmierzaliśmy w stronę parku. Na ławce, na której zwykle siedzimy rozmyślaliśmy o ”poważnych” rzeczach. Shiro jak zwykle nie przejawiał żadnych oznak radości, ale mimo to czułam, że również się cieszy spędzonym ze mną czasem. Gdzieś wplątała się pewna kwestia i chłopak rzekł:
- Słyszałem, że w zeszłym roku był konkurs piosenki... - Zawstydziłam się lekko i uśmiechnęłam delikatnie. - ...i ty go wygrałaś.
Skinęłam głową z nieśmiałym uśmiechem.
- Co wtedy śpiewałaś? - dodał.
Skromnie odpowiedziałam:
- Monster.
Spojrzałam na niego i wiedziałam co mu chodzi po głowie. Znamy się od dawna i wiedziałam, że sam nie poprosi, więc sama zadałam pytanie:
- Może ci zaśpiewać?
Die skinął głową nie patrząc na mnie tak jakby w ogóle go nie ruszyło to co powiedziałam, ale ja wiedziałam, że ma na to ochotę. Tak po prostu! Więc zaczęłam śpiewać. Starałam się niemiłosiernie, jak najpiękniej dla niego! Tymczasem widziałam w jego oczach tęsknotę, do czegoś czego już nie ma i nie wróci już nigdy.
- Hej czy coś się stało? - zapytałam.
- Nie.
Wiedziałam, że nie jest ze mną szczery, ale nie naciskałam, ponieważ wiedziałam, że jeśli nie będzie chciał to mi nie powie. Resztę czasu spędziliśmy w milczeniu. Postanowiliśmy wyruszyć do znanego tylko nam miejsca. Była to wiśnia, która przez cały rok kwitła. Oglądaliśmy piękny zachód słońca. Zapadł zmrok a my zasnęliśmy. I tak skończył się ten cudowny dzień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz