piątek, 25 grudnia 2015

Od Rin'a - Jak przejąć władze

Wchodząc do Sali wyraźnie zobaczyłem jak jakiś nowy uczeń zajął moje miejsce.  Oczywiście nie odpuszczając sobie tego podszedłem jak najszybciej.
-Koleś… zjeżdżaj stąd.
-A ty ,,koleś,, nie pruj się t…Rin?- podnosząc się skierował wzrok na mnie.
-Dla ciebie per pan Rin- szczerze mówiąc nie wiedziałem skąd zna moje imię.
-No nie żartuj sobie… przecież mnie znasz! Tazu…Tazukine…tyle mieliśmy razem odpałów, a ty tego nie pamiętasz?...
-Huh?...odpałów powiadasz?...Czekaj…Tazu…ten Tazu?
-Koleś no ba!
-Tazu..Tyle czekałem…!- padając na kolana pojawiły się łzy w moich oczach.
-Ej Rin, dlaczego ty..płaczesz?
-Tu były walone męczarnie!  Ciągle tylko te baby i baby w kółko… mózg mi się już zlagował od nich…
-Tazu przybył na ratunek!- podając mi rękę wypowiedział dalsze słowa. –Czekaj, ale chyba je lubisz…
-Nie o to chodzi! Ważne, że teraz… -na mojej twarzy pojawił się wręcz szatański uśmiech.
-Ohh, wiem co masz na myśli.
**
Docierając do szkolnej kuchni, ujrzeliśmy piękną, białą mikrofalówkę. Bez większego zastanowienia Tazu włożył tam wcześniej zakupione przez niego petardy. Jako iż była tam też kucharka wszystko robiliśmy na *sneaky sneaky*. Odpalając je wyskoczyliśmy przez okno w kuchni. Po kilku sekundach rozległ się ogromny huk, a kucharka uciekła.
-Ty patrz jak Roz…rozwaliło mikrofalówkę!- spoglądając na nią popadłem w ogromny śmiech.
Wszyscy zbiegając się w miejsce zdarzenia wskazali na nas z słowami: ,,Pani dyrektor to te dwa debile!,,
-No to jesteśmy w dupie bro.
-Jak zawsze z resztą.
Po kilku sekundach niezręcznego czekania przybył nasz dyrektor…, a raczej dyrektorka.
-Chłopcy! Do gabinetu! Już!

(Tazu, co odpierdzielamy dalej <.< ?)

2 komentarze: