- Jak to co, wiej baranie! - wstając na jednej nodze złapałem Rina z kołnierz ciągnąc do tyłu
Chwilę później oboje byliśmy za terenem szkoły. Nie ma co dalej opowiadać. Resztę dnia spędzili na opychaniu się lodami kupionych ze sklepu. Łatwe do przewidzenia.
***
- Mrh...
Leżąc z głową wbitą w poduszkę, starałem się zignorować denerwujące dźwięki dobiegające z kuchni. Po ostatnim dniu nie było mowy, aby chciało mi się wstawać do szkoły. Niestety znając siebie nie będę chciał przepisywać zeszytów, a nauczyciele szczególni uczepili się na moje notatki... Nie posiadam problemów z nauką. No chyba, żeby wtrącić do tego moje lenistwo. Niechętnie przerzuciłem się z jednego boku na drugi, łapiąc w dłoń telefon. Kilka nieprzeczytanych wiadomości... nic po za tym.
- Tazu! Ogarnij się i zejdź na śniadanie!
Nawet przez zamknięte drzwi dotarł do mnie wysoki głos siostry. To drobna dziewczyna, choć w przeciwieństwie charakter jest srogi.
- Uh-huh... - burknąłem ściągając kołdrę
Oczywiście noce spędzam w samych bokserkach. Czemu? Bo mogę, no i wygodniej.
Nałożyłem kapcie, po czym naciągnąłem na siebie pierwsze lepsze ubrania. Pięć minut później, już byłem w towarzystwie sióstr. Nikt z nas nie zwracał na siebie uwagi. Robił to, co miał do zrobienia bez zbędnych konwersacji. Jak zwykle zrobiłem kilka kanapek na szybko, pakując dwie do szkoły. Szybkie dociągnięcia szczegółów... i byłem gotów kierować się do domu Rina. Dziś, postanowiłem po niego zajść.
***
- Zimno... zimno... zimno - marudziłem chowając nos w szalik.
Z niedaleka widać było dom Matsuokich. Wyjąłem telefon z kieszeni, aby zobaczyć która godzina. Nagle, zza telefonu dostrzegłem postać kota. Kot ten buszował wśród ogrodu Rina. Parsknąłem lekko śmiechem, po czym wystukałem w telefonie kontakt przyjaciela, wysyłając mu sms'a.
►Jakiś kot robi kupę w twoim ogrodzie!
Kogo to kot?◄
►Nie wiem
A jak wygląda?◄
►
/\ /\
▪ ▪
X
Mam na myśli... opisz go◄
► Robi kolejną kupę
/\ /\
> <
X
< Rin? (͠≖ ͜ʖ͠≖)👌 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz